Witam. Trzy tygodnie temu podkusiło mnie, aby odgrzybić i wymienić filtr w klimatyzacji.Klimatyzacja wcześniej działała normalnie.Przerobiłem wszystkie instrukcje i porady w tym temacie i uznałem,że nie jest to takie trudne. Wymontowałem schowek pasażera, wyjąłem stary filtr (był bardzo zapchany) .Wszystko odkurzyłem ,wyczyściłem i zabrałem się (w/g wielu instrukcji w tym na You Tube) za odgrzybianie.Nigdy nie miałem no i nie mam do tej pory wody w aucie z odpływu parownika więc tego nie sprawdzałem. Poza tym klima wcześniej działała więc nie było podstaw. Po wpuszczeniu za pomocą specjalnej rurki czynnika (piany) odkażającego zakryciu pokrywki filtra uruchomiłem nawiew centralny na 1.Po kilkunastu minutach powtórzyłem operację.Odczekałem, wysuszyłem i wyczyściłem tyle, ile można było sięgnąć od strony filtra.Na drugi dzień okazało się,że klima praktycznie przestała działać. Wentylator nawiewu działa normalnie lecz dmucha tylko powietrzem z zewnątrz lub z auta. Nie chłodzi. Co prawda początkowo duży nadmuch (sam wiatr) fałszował trochę chłodzenie, lecz klima na dłuższej trasie już nie zadziałała do tej pory. Czy można samemu stwierdzić uszkodzenie? O ile się trochę orientuję to bezpiecznik od klimy jest w słupku przy lewej nodze kierowcy (A/C). Jest dobry.Nie znam innych punktów odpowiedzialnych za działanie. Co jeszcze mogę sam sprawdzić i gdzie? Czy coś mogłem uszkodzić?Wszystkie porady i sugestie mile widziane. Serwis (wiadomo- nie tani) raczej na końcu.
|