Siema, po zalaniu plynu chlodniczego spadl mi korek i probujac go wyjac urwalem/zlamalem bolca, ktory jest w chlodnicy.
Plyn szybko nabiera temperatury do powyzej 100 i wtedy zaczyna sie lekko dymic z okolic tego weza, gdy nie jest podlaczony (probowalem go podlaczyc na te koncowke ale slychac bylo syczenie). Od czego on jest i czy ma ktos jakis pomysl jak go teraz zamontowac? Wystaje okolo pol cm bolczyka i na nim to sie niestety nie utrzymuje.
Myslalem, zeby skleic klejem cyjanoakrylowym i na zewnatrz dac czarny silikon lub rozwiercic to lekko i wkrecic tam jakas puste tulejke w srodku.
Mazda 6 gg 2006 2.3 automat

No żeś ładnie poszedł z tym wyciągnięciem. No najlepiej czymś skleić i nałożyć ale żeby było odpornym na temperature. Silicon bym odradzał chyba że jest odporny na temp. W dieslu ten bolczyk jest na końcu, nie tu zaraz przy kurku. Z tą tulejka to też jakiś pomysł jest, tylko tak samo musiał byś zaizolować, jakaś poliuretanowa masa klejąca -uszczelniająca

koniec koncow wymienilem chlodnice - sam, bo terminy u mechanikow to po 2-3 tygodnie, wlalem plyn chlodniczy prestone i chyba jest okej, mialem troche problemow z odpowietrzaniem, meczylem sie kilka godzin, zeby zdjac zderzak i pas, bo sruby to rzeznik dokrecal, ale 2 dni pozniej zobaczylem, ze cos kapie i znowu musialem rozbierac
a tu kapal waz chlodnicy ze skrzynii, ucialem kawalek i jest teraz ok

jak u was z temperaturami? na desce rozdzielczej jest ok, ale jak podlacze kompa to widze, ze temperatura graniczy w 93-96 stopni, tzn. jak stoje w korku podbija sie nawet do 97-98, ale jak juz ruszam to spada o kilka stopni i tak w kolko, w sumie jak popatrzylem na stare odczyty to sa podobne, ale jakos juz jestem przewrazliwiony
po wymianie chlodnicy



a to przed jak stara byla jeszcze sprawna

jak byla zepsuta to po 1km temperatura dobijala powyzej 105 i gasilem auto