Witam Panowie.

Z czujnikiem temperatury powietrza dolotowego mi pomogliście, więc zwracam się z kolejnym tematem (dla mnie bardzo uciążliwym). Opiszę po krótce o co chodzi:

Jesienią sam sobie wymieniłem komplet tarcz i klocków. Oczywiście było sprawdzanie czujnikiem bicia - w granicach 0,01 mm. Czyli igła...
Jakis czas temu zajechalem na myjnię (po dłuższej trasie) i właśnie...po jak dostała się woda na tarczę poszedł mały dym...ale naprawdę mały. Mniej więcej po 2 dniach zaczeło mi targać kierownicą przy hamowaniu. Nie są to jakieś mocne szarpniecia...ale są. Dzisiaj zdemontowałem koła i pomierzyłem bicie...na prawym przednim-kierowcy jest równo 0,05 mm (przejechałem jakieś 50 k km na nowych tarczach - Brembo)
Mój "zaufany" mechanik stwierdził że to na pewno wina tarcz. Ale...no właśnie...
Po zdjęciu koła końcowka drążka kierowniczego (tutaj przy samej tarczy) byla obrócona maksymalnie w kierunku jazdy (w lewo patrząc na koło). Kluczem 22 ustawiłem ją centralnie w osi i jazda próbna. Przez dłuższą chwilę było ok....zero drgań. Po czym wszystko wróciło do normy. Garaż...demontaż koła...i końcowka znowuż obrócona
Moje pytanie...tarcza czy ta końcówka. Wiem że przy biciu 0,05 są drgania i jeśli zgra się jedno z drugim to przez końcówkę drążka te drgania będą przenoszone

A sprawdzałeś może bicie piasty? A skoro widzisz bicie na tarczach to chyba sam sobie odpowiadasz w czym problem.

Bicia piasty nie sprawdzałem. Może dzisiaj wieczorem znajdę czas.
Podobną sytuację miałem na jesień (przed wymianą tarcz). I na nowych założonych tak samo drgało. Przyczyną okazał się minimalny (wyszło na szarpakach) luz na wahaczu lewym przednim tylnym. Po wymianie drgania ustały.
Może tym razem to prawy?
2 tygodnie temu miałem wymieniany (przez mechanika-dobrego) przegub zewnetrzny z prawej strony...możliwe że ma to związek ze sobą?