Dobry wieczór,
Od tygodnia jestem właścicielem 6tki, rocznik 2005, 1.8 benzyna. W trakcie jazd próbnych nie zauważyłem, że gdy stoję na światłach, czy na parkingu - jeden pies - silnik lekko drży, równomiernie, tj. - drży, przerwa, drży, przerwa i tak w kółko. Co to może być?
Do tego przy pierwszym parkowaniu wlew zasyczał na mnie jak wściekła anakonda, zalałem i jazda, zrobiłem trochę km, bardzo ładnie, silnik pracował pięknie (poza drżeniem na postoju, często na luzie, czy na jedynce w miejscu, gdy tylko daję gazu to cisza, pięknie). Dziś po tankowaniu (drugie od zakupu) nic na mnie nie syczało, ale od razu po odpaleniu silnika wyskoczył mi Check Engine. Praca silnika wciąż bez zarzutów (poza drżeniem), spalanie bez zmian.

Czy ktoś wie, o co chodzi z tym drżeniem i co mogło spowodować pojawienie się kontrolki chaosu?

Proszę o pomoc, milutkiego wieczoru życzę,
Tomek.

Cześć.

Samo drżenie to może być rozwalona poduszka silnika. Drzy, przerwa, drzy, przerwa... falują ci może obroty, drżenie się synchronizuje z tym falowaniem? . Syczenie to raczej objaw tego, ze ktoś zalał do pełna a potem jeździł aż się bak opróżnił.
Co do check engine to można oczywiście zgadywać a najlepiej podłączyć Mazdę pod komputer i sprawdzić co to za błąd. Ogarnie to pierwszy lepszy mechanik.

Witam,
Zacznij sprawdzając czy nie ma gdzieś lewego powietrza przy dolocie, może to tez być filtr paliwa, albo sam przepływomierz.

Hej, wybaczcie późny odpis, zapomniałem się.
Mechanior zdiagnozował sondę, wymieniona. Drżenie nie ustało, choć niby miało ustać po wymianie. Wygląda to tak, jak pisał FrozenShade. Mechanior bez oglądania stwierdził, że to nie przepływomierz, skoro tylko na postoju tak robi.

U mnie drżenie całkowicie ustało po wymianie poduszki pod silnikiem!
(była rozerwana jakby coś ją przecięło)
Czterech, tak czterech mechaników oglądało auto, pytałem o drżenie na biegu jałowym i nic, dopiero piąty fachowiec to zauważył - a jemu nawet o tym nie wspomniałem... Także polecam sprawdzić tą banalną rzecz.

U mnie to chyba coś innego. Cytując posta starego
"Dziś po malutkiej trasie (jakieś 400km), podczas wieczornej przejażdżki usłyszałem coś dziwnego. Z tyłu, jakby z bagażnika co jakiś czas (kompletnie nieregularnie) słychać jakieś 1-2 sekundowe bzyczenie, brzęczenie, Bóg wie co jeszcze. Jakby gdzieś wibrował telefon, ale tak króciutko, niegłośno. Sprawdziłem, czy jakiś imigrant mi do bagażnika na postoju nie wsiadł do bagażnika, ale nie.

Co to może być? Bzyczenie pojawia się potwornie nieregularnie - raz przy zmianie biegów, raz przy przyspieszaniu, raz przy hamowaniu, raz przy skręcaniu. Zawsze 1, góra dwie sekundy i cisza na jakiś czas. Ktoś coś?"

Może pompa paliwa?

To najprawdopodobniej zawór upustu par paliwa. Wystarczy pojeździć trochę z poluzowanym korkiem wlewu paliwa i zobaczyć czy dźwięk ustąpi.

_________________
Nieautoryzowany, niezależny, niezbyt drogi Serwis Samochodów Mazda w Katowicach –> tel. 601-436-706
Po wybraniu tego numeru łączysz się z Tadziolem

Swego czasu (tuż po kupnie Mazdy) przy pierwszym tankowaniu zasyczał na mnie wlew paliwa jak wściekły smok, od czasu do czasu się to pojawia. To coś z tym?