Tutaj kolejny rodzynek:
https://www.youtube.com/watch?v=ocviGU4W8PA

Jakieś pytania????

Nie jest to normalne, spotykane gdzie indziej zużycie na skutek eksploatacji. Nie ma sensu się oszukiwać. Sądzę, że po roku auto będzie wyglądało bardzo marnie.

Ja trochę zawczasu przygotuję się do zgłoszenia usterki i porozmawiam z prawnikiem oraz pojadę do rzeczoznawcy. Tymczasem porobię dokumentację zdjęciową stanu lakieru na dzisiaj.

_________________
M6 2.5L AT Machine Gray '18
O1 VRS 1.8T MT Corrida Red '03

To akurat jest mój filmik

W przyszłym tyg. będę zgadywał się z rzeczoznawcą jako że teraz wyjeżdżam i przetestuje ich uelastyczniacz na trasie.

Na zagranicznych forach większość ludzi twierdzi, że problem leży w grubości warstwy lakieru, a nie jego składzie. Tyle co udało mi się doczytać. Kto wie.

_________________
M6 2.5L AT Machine Gray '18
O1 VRS 1.8T MT Corrida Red '03

@skwarosz
Ja nie znam detali ale sledze
To co piszesz i mialem takie same wrazenie nie widzac
Auta.
Nie wiem czy jestes typem milego ugodowego klienta
Ale powinienes byc wg mnie bardziej stanowczy i wydrzec na ich sie i postraszyc sadami itd.
Nie mieszkam w Polace od ponad 15 lat ale widze
Ze wciaz to samo g***o jesli chodzi o traktowanie klienta tylko przykryte bita smietana.

DM2009 jest trochę tak jak mówisz , tym bardziej że to moje pierwsze auto z salonu do tego leasingowane.
Najpierw muszę załatwić sprawę u rzeczoznawcy, jeżeli on mi wszystko potwierdzi to od razu mogę jechać z "big guns" i angażować prawnika.
Muszę mieć dobrą opinię od rzeczoznawcy dlatego że bez tego uwalą mi jakiekolwiek próby załatwienia tej sprawy.
A co do traktowania klienta to muszę przyznać, że coś w tym jest.
Dlatego, że przez telefon to ile to nie było mowy o tym ile to osób będzie patrzyło na ten samochód , ile to konsultacji nie mieli, sprawdzali auto centymetr po centymetrze, a i tak skończyło się na tym, że lakiernik wszystko wypatrzył.
Nie dostałem jeszcze dokumentacji zdjęciowej , muszę się upominać o nią eh.

Waśnie odebrałem auto z salonu. W momencie odbioru zauważyłem dwa odpryski na masce. Zwróciłem na nie uwagę i salon zaproponował wymianę maski dnia następnego. Po przyjeździe okazało się ze maski, na które mogliby zamienić, każda ma jakąś skazę.

Salon zaproponował mi oklejenie maski folią (za maskę mogą zapłacić, reszta to mój koszt). Inną opcją jest pierwszy przegląd serwisowy gratis.

Trochę boli, auto z salonu już ma skazy. Dzisiaj wiem ze mogłem się na odbiór nie zgadzać, ale mądry Polak po szkodzie. Sam już nie wiem czy walczyć jednak o wymianę maski (czyli naruszenie plomb na śrubach mocujących), czy to olać i ją okleić. Albo w ogóle temat olać i wziąć ten serwis.

Nie powinienes byl odbierac tego auta.
Nie mozesz odstapic od umowy?
Przeciez ten lakier to jakies zarty sa...

Postawiłem na przegląd, plus dywaniki, plus zaprawka oryginalna a jestem umówiony na ceramikę i mi gość ma te dwa odpryski zrobić tak jak trzeba. Wydaje mi się to najlepsza opcja - jednak nie naruszam i nie wymieniam nic w aucie. Odpryski są miniaturowe, wielkości główki szpilki. Lakierowanie już by wprowadziło kolejne warstwy lakieru - bez sensu. Wymiana na nowa tez trudna, bo to auto z wyp. Rocznika, wiec nowa maska już mogłaby mieć inny odcień.

Za miesiąc będę miał takich 10, z własnej winy. Takie życie, taki lakier.

Dostałem tez zapewnienie ze jak pojawi się tego więcej, to mam zgłaszać na gwarancje i będzie malowane. Ale to jak będzie iż biedronka.

Ale masz to na piśmie ?

veronek żeby tylko nie malowali tak jak u mnie, że bez rzeczoznawcy się nie obędzie.
Prawd. jakoś w tym albo przyszłym tyg. będę załatwiać tą sprawę, jako że teraz czekam aż będę mógł auto umyć.
Wolę odczekać jeszcze kilka dni, a może i tydzień aby nie uszkodzić ceramiki.
Co do samej ceramiki, wolałbym już położenie folii, na pewno będzie ona lepszym zabezpieczeniem niż ceramika, dlatego że ona nie chroni przed odpryskami.

Niedlugo Mazdy
Beda tylko do patrzenia i przecierania
Ultramiekka mikrofibra by lakieru nie naruszyc

Tytuł: Odpryski na lakierze



Nie dostałem, ale rozmawiałem z kierownikiem salonu i zna temat, czyta fora i wie jak reaguje MMPOL. Ma świadomość ze reklamowanie tego typu defektów kończy się lakierowaniem. Jak dojdzie do sytuacji ze nie będę mógł patrzeć na auto, mimo zapewnien gwarancje mi odrzucą, to pójdzie z AC. No trudno - takie życie. Wybierając ten samochód i ten kolor wziąłem na siebie ciężar akceptacji tego jaki jest w eksploatacji. Żył z tego powodu podcinać nie będę.

Mój przebieg roczny to będzie 7-10tys km. Może aż tyle tych odprysków nie złapie. Kolor jest piękny, auto fantastyczne. W środku piękna biała skóra, przed która tez każdy ostrzega. Ale ja mam to gdzieś, jestem zakochany w tym aucie, w tym kolorze i w tej skórze. Mogę dbać o auto jak szalony i przyjdzie taki dzień jak w weekend u kolegi z pracy, gdzie mu wandale kluczykiem porysowali całe auto dookoła, do gołej blachy. I co ma zrobić? Co możemy na to poradzić? Przed głupota nic nas nie ochroni.

Równie dobrze w drodze z salonu do domu mogłem dostać małym kamyczkiem, odprysk, dziękuje. To ze zauważyłem w salonie dało mi chociaż ten przegląd za darmo, dywaniki oryginalne i weryfikacje uczciwego podejścia salonu Mazda.

Nie jestem zadowolony z zaistniałej sytuacji - ale umówmy się, każdy kto ma to auto, w tym kolorze, ma mniej lub więcej odprysków.

No ja też (odpukać) mogę cofać i urwać zderzak. Co nie znaczy że bym odebrał auto z oderwanym zderzakiem. Jest też różnica między "zdarzeniem" (uderzenie kamyka) a wadą fabryczną/konstrukcyjną (dziury na aucie które nie jeździło). Do tego kiedyś pierwszy zachwyt minie a przy sprzedaży możesz być sporo w plecy. I wtedy może braknąć na kolejne wymarzone auto.

_________________

A na co dzień dłubię tutaj http://www.wedrowiec.net

Oczywiście masz racje, gwarantuje Ci jednak ze 8/10 osób odbierających to auto, nie zauważyłoby tych odprysków. To była mocno wnikliwa analiza i oględziny całego auta, niemal jak zakup auta używanego.

Zgadzam się z Tobą ze to wada fabryczna, dlatego jeśli zauważę iż zacznie tego przybywać, to mam podpisane iż podczas odbioru zostały zauważone pierwsze odpryski, co siła rzeczy może sugerować wadę konstrukcyjną i wtedy będziemy to reklamować. Na razie, jak już auto odebrałem, nie widzę sensu w traceniu zdrowia i nerwów na to. Może to być skaza powstała w transporcie i więcej takowych na razie nie doświadczę (oby). Jak będzie inaczej, zacznę wtedy o tym myśleć.

veronek na Twoim miejscu zrobiłbym to samo i obserwował co dalej się będzie działo - to w końcu tylko samochód. Szkoda nerwów na wymianę części czy malowanie dla dwóch małych ubytków.

A biała skóra jest super- łatwa i bezproblemowa w utrzymaniu.
Jedynie unikać kiepskich, farbujących jeansów i ..tyle.

Witam,
pewnie czekacie na jakieś info ode mnie
Na razie spokój, nie miałem czasu za bardzo załatwić spotkania u rzeczoznawcy.
Auta jeszcze nie myłem, po weekendzie zabiorę się za to i zobaczę jakie będą pierwsze efekty.
Co do zdjęć z naprawy to hmmm, niby zostały mi udostępnione ale jakoś nie mogę ich znaleźć.
Jak tylko uda mi się do nich dostać to dam znać.

Dramat. Wyjechałem z salonu z dwoma odpryskami oraz nadzieją, ze to mimo wszystko wady transportowe. Minęły dwa tygodnie, zrobione 600km i mam już 5 odprysków, w tym jeden na drzwiach tylnich, jeden koło wlewu paliwa, dwa nowe na masce w okolicy starych. To jest jawna wada konstrukcyjna. We wtorek jadę do ASO, miałem dostać voucher na ten serwis w ramach rekompensaty. Ale teraz wiem ze muszę walczyć o swoje. To jest nieakceptowalne, płacić tyle pieniędzy, zabezpieczać ceramiką, kupić kosmetyki za 500 złotych, najdelikatniejsze możliwe, rękawica z merynosa, szampony o neutralnym pH, ręczniki z mikrofibry, umyć RAZ auto, metoda na dwa wiadra, typowo detalingowo i następnie doliczyć się 5 odprysków po 14 dniach użytkowania pojazdu za 130 tys złotych.

Zaraz wrzucę zdjęcia. Odprysk na drzwiach ma ze 3mm średnicy. W takim miejscu nie da się dostać kamykiem.

6 w kolorze Soul Red miałem 3.5 roku (od września 2013) i kiedy ja sprzedawałem były może 3-4 odpryski. Musiałam je pokazać nowemu właścicielowi bo inaczej by ich nie znalazł. Auto jeździło głównie trasy (ekspresówki, autostrady, krajówki) - miasto to było może 5%.

Coś ewidentnie jest w tej chwili nie tak.

To na pewno. Moja przy prawie 40kkm ma zdaje się dwa malutkie odpryski na masce. Sprawdzałem na wiosnę przy okazji mycia z woskowaniem.

_________________

U mnie CX-5 2014, 212k km przebiegu, jakieś 3-4 odpryski na masce i 3 na dachu. W tym nowym kolorze odpryski robią się od patrzenia... Walczcie.

_________________
Mazda CX-5 2.2 AT SkyActiv-D AWD, SkyPassion, 2014r, przebieg ~328000km.

Polecany specjalista od silnika 2.2 SkyActiv-D (SH01) oraz elektryki GJ/GL (AA+CP, naprawa LED i inne)-> viewtopic.php?p=354752#p354752

Jutro jadę rozmawiać w ASO na temat mojego auta. Nie akceptuje sytuacji by jeździć biedronką za 130tys już dwa tygodnie po zakupie i przy przebiegu 600km. Nie i koniec.

Duze masz te odpryski czy raczej
Takie mikro ledwo widoczne?

Jakby ktoś był w ASO, to niech obejrzy demo cary czerwone, czy i ile mają skaz na masce.

_________________
Mazda CX-5 2.2 AT SkyActiv-D AWD, SkyPassion, 2014r, przebieg ~328000km.

Polecany specjalista od silnika 2.2 SkyActiv-D (SH01) oraz elektryki GJ/GL (AA+CP, naprawa LED i inne)-> viewtopic.php?p=354752#p354752

Szperałem w sieci i zgłoszeń jest bardzo wiele. Na zachodzie ludzie piszą że reklamacje są przyjmowane i proponowane jest lakierowanie. W przypadku masek czasami wymiana.

Właśnie wróciłem z urlopu, zrobiłem 5400 km, po umyciu zobaczę jak wygląda lakier. Jest to pewnego rodzaju test, bo autostrady to 90% całej drogi.
Wiem też dokładnie jak wyglądał lakier przed wyjazdem. Dam znać.

_________________
M6 2.5L AT Machine Gray '18
O1 VRS 1.8T MT Corrida Red '03

Jak widzę Mazda coś zawsze musi zepsuć, bo by się z produkcją chyba nie wyrabiali...

Wygląda na to, że najlepiej mieć jednak FL2...

_________________

Ok byłem w ASO. Na razie mam jeszcze obserwować. Pan Kierownik salonu stwierdził ze jak teraz ruszymy na MMPol to profilaktycznie każą użyć zaprawki i wypolerować bo jest tego mało i odpryski są za małe. Ale jeśli będzie ilość odprysków rosła to mam przyjechać i będziemy walczyć o zejście z lakierem do podkładu i ponowne malowanie. Ogólnie mam wrażenie ze to pierwszy salon (Sosnowiec) w którym czuć wsparcie ASO a nie rzucanie kłód pod nogi. A kilka aut z salonu już odebrałem.

Mam o tyle dobrze, ze pierwsze odpryski odkryłem w dniu odbioru auta i mam na to papier. Czyli auto bez przebiegu już miało odpryski. Jak sytuacja będzie już beznadziejna i odprysków będą dziesiątki, to nie pozostanie nic innego jak oddać na pełne lakierowanie. Póki co monitoruje, wrzucam na większy luz i cieszę się jazda - bo bo akurat w tym aucie jest wzorowe.

Po powrocie z wakacji i przejechaniu 5400 km mam jeden nowy odprysk na powierzchni metalowej. Jednakże widziałem i słyszałem kamień który mi mignął na autostradzie i uderzył dosyć mocno.

Tutaj odprysk na prawym słupku.



Jako bonus jest też uderzenie na zderzaku. Swoją drogą dosyć miękkie tworzywo zderzaka. Uszkodzenia są tu w formie kraterów.



Auto oglądałem dokładnie i nadal nie mam żadnych odprysków na masce, drzwiach, dachu czy pokrywie bagażnika. Przy nadkolach też nic nowego się nie pojawiło.
W tym momencie nie ma sensu reklamować 5 - 6 odprysków które są na aucie. Z czego dwa są mikro.

Może też być tak, że w okresie letnim, kiedy temperatury są wyższe, rozgrzany lakier ma większą elastyczność i mniejszą tendencję do odprysków.
Poza tym, nie oszukujmy się, przód auta często czymś obrywa.

_________________
M6 2.5L AT Machine Gray '18
O1 VRS 1.8T MT Corrida Red '03

Niczym te uszkodzenia nie różnią się od tych co u mnie notuję.

Witam,
mały update,
wreszcie umyłem auto po jego odebraniu, dobra wiadomość jest taka , że po przejechaniu około 1500 km żadnych nowych odprysków albo ich jeszcze nie znalazłem.
Wygląda na to, że uelastyczniacz działa, zobaczymy jak to będzie wyglądało później.
Oczywiście nadal mnie czeka wizyta u rzeczoznawcy ale to będę załatwiać prawd. w przyszłym tygodniu.