2.0 ma charakterystykę typową dla wysokoobrotowych silników i bardzo podobną do 2.0 Hondy. Na dole dzieje się bardzo mało i rzeczywiście można odnieść wrażenie, że auto kompletnie nie jedzie (ale przy spokojnej jeździe auto pali dzięki temu bardzo mało) a przy wyższych obrotach samochód bardzo sympatycznie się wkręca.

Może to być problemem dla osób korzystających z aut z turbo lub diesli - zazwyczaj rzadko zaglądają powyżej 4.000 obrotów a ten silnik dopiero tam zaczyna ciągnąć. Auto bez problemu
w 9s dochodzi do 100km/h i ja nie zauważyłem jakiejś wyraźnej poprawy osiągów po 5/10k km.

Mi brakuje w tym silniku mocy w prędkościach autostradowych - za wolno zbiera się na 6 biegu ze 100km/h wyżej. Przy dużym obciążeniu i sporych wzniesieniach pomiędzy prędkościami 100-120km/h trzeba redukować do 5tego biegu.

Przy wyższym budżecie brałbym 2.5 a nie 2.0.

Dziękuję za informacje. Jest to kolejna pomocna na pewno opinia.

_________________
M6 2.5L AT Machine Gray '18
O1 VRS 1.8T MT Corrida Red '03

Tak jak BigCactus pisze - chcesz się turlać - muskasz gaz i nie pali prawie nic, chcesz mocy - trzymasz na obrotach (a w automacie przełącznik 'sport' i/lub kickdown - przełamanie pierwszego oporu pedału gazu). Automat w tym wozie jest świetny, dopasowany do jego charakteru (to nie auto sportowe), intuicyjny i reaguje szybko redukcją na wdepnięcie gazu.
Demon to to nie jest, ale zupełnie sprawne auto, przyspiesza jak 165 koni wolnossące - liniowo, bez łupnięcia w plecy po którym już nic. Tylko nie można się obawiać na jeździe testowej i codziennej stosowania obrotów z górnego zakresu po prostu (do odcięcia także) .
Zresztą 2,5 ma tą samą charakterystykę, choć oczywiście te 165 koni które są na szczycie obrotów w 2.0 będzie na niższych obrotach w 2.5 po czym jeszcze 30 dostępne wyżej, no i moment obrotowy wyższy w 2.5, ale to także charakterystyka wolnossąca.

Kierowca, spójrz na wykres/charakterystykę silnika (kiedy, przy jakich obrotach uzyskuje najlepsze osiągi), umów się na kolejną jazdę testową i wtedy sprawdź auto w zakresie tych obrotów .

Ja też nie nastawiam się tylko na prędkość bo lata lecą i człowiek się zmienia.
Ważny jest komfort, a wygląd tego samochodu, trzeba przyznać, jest jedyny w swoim rodzaju.

Z jednej strony narzekam na dynamikę, z drugiej wiem, że taki wolnossak wcale dużo nie spali.
Później na stacji benzynowej się to docenia. Trwałość motoru też jest ważna.
Do momentu zamówienia auta został mi pewnie jeszcze miesiąc więc coś co chwilę przychodzi człowiekowi do głowy.

Wiem też że ta skrzynka automatyczna fajnie pracuje, widziałem na własne oczy jak szybko redukuje. To mi się bardzo podoba.
Jeździłem trochę automatem Isuzu w przeszłości i faktycznie automatem to inna jazda. I teraz właśnie pytanie czy wydając już jednak grubo powyżej 100t zł nie szarpnąć się na 2,5.
Cena jest bardzo wysoka jak na moje możliwości ale wiem, ze później mogę trochę żałować wyboru mniejszego silnika.

_________________
M6 2.5L AT Machine Gray '18
O1 VRS 1.8T MT Corrida Red '03

Więcej wydasz "szarpiąc się" - będzie Ci bardziej żal zużycia, utraty wartości, każdej wgniotki, ryski czy odpukać kradzieży, czy też będziesz później psioczył na Mazdę bo się raz na 3 lata zawaha złożyć lusterko lub kawa w serwisie będzie niedobra - że jak to! tyleee kosztowała i takie babole straszne !
Zresztą mocy w 2,5 też po jakimś czasie zacznie Ci brakować. Zawsze brakuje
A to nie jest auto sportowe i i tak objedzie Cię byle wydmuszka 100 konna na małych lekkich kółkach.

"Szarpanie się" aby więcej mocy czy opcji kupić jakoś kłóci mi się z błogim, relaksującym i niewymagającym szarpania się właśnie (zarówno w prowadzeniu jak i serwisowego - całościowo po prostu) charakterem Mazdy 6tki.

Najgorsze jest kupić coś...a potem zastanawiać się z każdym upływającym dniem i kilometrem czy oby to była dobra decyzja. Nie jest prosto wybrać ten właściwy wariant w 100% zadowalający... w zasadzie to jest niemożliwe. Myślę, że trzeba sobie powiedzieć co jest priorytetem, co lubisz Ty, czy ta moc i ten charakter auta to właśnie to.
Miałem przyjemność jeździć M6 2.5 około 2 lata, jeździłem też przez kilka tygodniu 2.0 AT...zdecydowanie 2.5 jeździ się przyjemniej biorąc pod uwagę oczywiście tylko doznania "dynamiczne" Po jakimś czasie pojeździłem sobie kilkoma innymi "nowoczesnymi" autami i w kategorii dynamicznej już Mazda nie była konkurencyjna...wybór nie jest łatwy, powodzenia

Kierowca, może po prostu umów się z kimś z Małopolski, kto ma M6 2.0? Przejedź się z nim, niech Ci pokaże jak należy tym jeździć. Bo może rzeczywiście nowe mają jakiś ogranicznik. Bo aż mi się wierzyć nie chce, że masz takie odczucia co do 2.0... Ja bym Ci chętnie dał się przejechać, ale ja z Mazowieckiego...

Kierowca
Odebrałem swoją 6 i... wykończenie bardzo dobre. Nowa Insignia odstaje na duuuży minus...
Spalanie 2,5 -odległość 120 km z serwisu do domu , jazda w sznurze samochodów, automat cały czas "maglował" 7,2 l
Więc 2,0 będzie jeszcze lepiej..
Cisza, nawet przy prędkościach140
Jak chcę wyprzedzać na razie bez szaleństw z odrobiną wrażeń, nie pałując, robię to w manualu jest Więc w 2,0 masz to samo ...zawsze możesz wejść w manual (bardzo szybko i intuicyjnie ) jak weźmiesz MT to pozbędziesz się komfortu AT
Światła... w nocy naprawdę robią wrażenie.
Bardzo czuły w porównaniu ze Isią A układ kierowniczy. Nieco twardsze zawieszenia, ale to chyba daje lepszą kontrolę. W Inisgni miałem regulowane zawieszenie i w trybie sport było za twarde, w normal miękkie nawet za bardo a w komfort pasażerom z tyłu zbierało się na wymioty ...napraw nie miałem ale podobno są kosztowne..

Kierowco,

Tak jak napisał Luke, jeśli jesteś z okolic Krakowa i chcesz poznać jazde 2.0 AT to zapraszam na prive'a..

Kierowco,
zapomnij o 2,0 bo to pomylka w tym aucie..
a jesli juz to tylko z AT.. w manualu sie zajedziesz
ta bardzo krotka jedynka i ciagla redukcja zeby to w ogole cos jechalo..

Absolutnie się z tym nie zgadzam, zbiera się lepiej niż wszystkie moje poprzednie samochody
Widzisz, wszystko zależy czego oczekujesz i czym jeździłeś...

kazdy chce oszczedzac przy kupnie
a potem stara cieszyc tym co ma
dla mnie 2,0 to pomylka
jesli dla Ciebie nie to ok

jezdzilem
wczesniej V50 1.8 125KM
2.0 Mazdy jest niewiele
lepsze i ponizej 3500 obrotow “spi”

DM2009, rozumiem, że Twoje V50 to była pomyłka do kwadratu? No bo skoro 165 KM w M6 to pomyłka, to tym bardziej 125KM było pomyłką?

Ja jeździłem: Daihatsu ok. 50KM -> Astra 60KM -> Lancer 146KM. I powiem, że Opel 1.4 60KM na autostradach za granicą spisywał się zupełnie dobrze. Jechał sobie te 140 i ok. Ale już w Polsce przy wyprzedzaniu tirów brakowało. Lancer 146KM moim zdaniem wystarczał w zupełności do dynamicznego poruszania się i wyprzedzania na polskich drogach. M6 w związku z tym - tym bardziej. Kolega ma AMG 6.3 litra. Fajny, zazdroszczę, też bym chciał mieć. Tylko po co? Po drogach jeździmy dokładnie tak samo, z tymi samymi prędkościami...

V50 bylo zdecydowanie pomylka jesli chodzi o moc..

nie o chodzi o predkosci przelotowe ale o samo elstycznosc silnika..to poprawia wrazenia z jazdy zdecydowanie.
poza tym te 2,5l na autostadzie jak chcesz przyspieszyc szybko majac juz to 150km/h jest jak zloto.
wiekszosc “turbo pierdziawek 1,4” badz wolnossakow 2.0
ma juz zadyszke..
Poldek tez sie rozpedzil do 140km/h.. pewnie po 1 minucie ale sie rozpedzal wiec takie argumenty sa slabe

Lecz jak byś chciał przyspieszyć sprawnie od 180km/h to i 2.5 słabo. Więc gdzie nie spojrzeć, tam słabo. Zatem jak żyć, jak żyć z adrenaliną.

Poza Niemcami ograniczenia autostradowe w Europie to 110-140km/h . Większość normalnych ludzi interesują więc przyspieszenia do 180 a nie od 180.

_________________

A to ciekawe. Z moich obserwacji wynika, że co piąte ( średnio ) auto pomyka 200 autostradą A1 a autostradą A2- co drugie.

Hmm... Ale po co przyśpieszać szybko na autostradzie? Nie wiem, przyznam się, że autostradami w Polsce nie jeździłem, a tam gdzie jeździłem (A, CZ, SK, H) to jak się człowiek rozpędził, tak jechał kilkaset km.
PS. Ja nie twierdzę, że 2.5 jest bez sensu, Jak by mnie było stać, to pewnie bym kupił. Ja twierdzę, że sformułowania typu "2.0 nie jedzie" są mocno przesadzone i wypaczają rzeczywistość.

I ja tak twierdzę.

Ja z kolei jestem w szoku jeśli chodzi o to cudowne spalanie 2.5 AT, jak czytam że niektórym to pali 5,5-6 w delikatnej trasie to szacun. Ja CX-5 2.2 SkyD nie mogę zejść poniżej 6 w spokojnej trasie także jeśli to prawda odnośnie 2.5 to z pewnością teraz wziął bym benzynę...

_________________
Mazda CX-5 2.2 AT SkyActiv-D AWD, SkyPassion, 2014r, przebieg ~328000km.

Polecany specjalista od silnika 2.2 SkyActiv-D (SH01) oraz elektryki GJ/GL (AA+CP, naprawa LED i inne)-> viewtopic.php?p=354752#p354752

popielasty rozglądam się za autem na autostradę I powiem Ci , że 2,5 ma moc w niskim spalaniu jak testuję nowe diesel i turbo-benzyny to mam coraz większy szacun do mazdy gdyby tylko te pierdoly wyeliminować to było by auto idealne (stosunek ceny do jakości ) ach no i ze 100 kucy więcej .
Jestem przekonany, że 2.0 w spokojnej jeździe będzie jeszcze lepsze w spalaniu wiec po co komu diesel szczególnie jak czytamy wątek GJ/GL problemy z dieslem
Miałem dwa diesle M6 i przesiadka na 2,5 wcale jakoś nie drenuje mi portfela, autostradą 140km/ h= średnio 7,5 l
Jako użytkownik pierwszego w życiu auta z AT .... kurde nigdy więcej MT ,ta skrzynia AT jest mega . Do ścigania są inne auta wiec jak ktoś chce 2.0 to śmiało mogę polecić AT , co z tego ,ze wolniej będzie przyspieszać kiedy komfort mega ,zawsze są łopatki ,ale szczerze .... zapomniałem kiedy je używałem a potrafię mieć ciężką nogę i szybciej pojechać po krętej drodze (tryb sport daje rade )

_________________
Nieważne kim chciałbyś być, ważne kim jesteś teraz

była GG kombi, GH hb a teraz jest GJ sedan

2.0 turbo benzyna też ma moc w niskim spalaniu...więc jest także "życie" poza M6 2.5
trasa Waw-Wroc z odcinkami po mieście. Średnio 150 km/h

Jeśli chodzi o sedany / kombi to moim zdaniem jest duża konkurencja dla Mazdy, natomiast jak szukałem niedużego SUV'a z bagażnikiem ~500L, używanego z ok 2014-2015r to Mazda niszczyła wszystkich - zwłaszcza stylistyką. Ja tam nie narzekam na ten samochód - to że mam trochę przygód z DPF no to cóż - wiele innych marek ma jeszcze gorzej z tym tematem

_________________
Mazda CX-5 2.2 AT SkyActiv-D AWD, SkyPassion, 2014r, przebieg ~328000km.

Polecany specjalista od silnika 2.2 SkyActiv-D (SH01) oraz elektryki GJ/GL (AA+CP, naprawa LED i inne)-> viewtopic.php?p=354752#p354752

Negocjowałem dzisiaj cenę 2,5L. Dam Maździe i sobie szansę. Widzę że jednak że da się prawdopodobnie ich urobić, choć będzie trzeba jeszcze nad tym popracować.
Mam ustaloną konkretną kwotę z dodatkami i jeśli będzie zgoda to wezmę.
Nie jestem w ciemię bity i oczywiście nie kupię w cenie katalogowej, nawet dla samego faktu.
Trochę handlowałem nowymi samochodami więc wiem że jakiś margines mają, bo muszą mieć.
Sprawdziłem też jakie korzyści Mazda oferowała w przeszłości w swoich promocjach.

Dziękuję też wszystkim za odzew w tym temacie. Każda opinia jest ważna.

_________________
M6 2.5L AT Machine Gray '18
O1 VRS 1.8T MT Corrida Red '03

Życie jest sztuką kompromisów , więc jak czytam Wasze wpisy to każdy ma po części rację. Czytając to wszystko ktoś może wywnioskować że 2.0 manual to jakiś zawalidroga i tylko brać 2.5L. Jeżeli ktoś jeździł wczesniej słabszymi autami, to uważam że z 2.0 bedzie zadowolony, a jeżeli ktoś miał silnik 4.0 to na te 2.5 nawet nie spojrzy. Może z racji wieku, może tego że najczęsciej jeżdżę z rodziną nie szaleję na drogach i zauważyłem że kultura jazdy na autostradach też idzie ku lepszemu. Kolega wyżej napisał że na A1 i A2 tak szybko jeżdżą, a ja zauważyłem coś zupełnie przeciwnego, że ludzie mając nawet mocne fury ustawiają sobie tempomat na te 120/130 km/h i jada spokojnie. Jasne, zawsze ktoś tam się znajdzie kto chwilowo przyciśnie, ale to na krótkim odcinku, bo to nie są Niemieckie autostrady żeby jechać 200 km/h przez 300 km. Silników z turbo tez nie porównujmy do wolnossących, bo to trochę inny charakter. Sporo z Nas wybiera właśnie wolnossacy żeby uniknąć problemów z turbinami i innymi rzeczami które wyciągną Nam kasę z portfela. Gdybym nie obawiał się turbo, to zamiast 2.0T Pb lepiej kupić 3.0 w dieslu gdzie mamy wyższy moment obrotowy, mocy więcej a spalanie podobne.

_________________
Było M6 2.0 Pb 2005r. Jest Citroen C5 2.0 Pb 2008r.

Kierowca powiem Ci jesteś gość w pozytywnym tego słowa, z doświadczenia wiemy (nie od dziś ),że mazda trzyma sztywno ceny (rabaty ma bardzo małe 2% ) aczkolwiek można dużo ugrać na akcesoria, sam wyciągnąłem na 8 tyś , życzę powodzenia i szczęścia na nowej drodze życia z M6

_________________
Nieważne kim chciałbyś być, ważne kim jesteś teraz

była GG kombi, GH hb a teraz jest GJ sedan

Tak , "ugrać" na wywindowanych tylko do katalogu nierealnych cenach (pamiętam gdy kupowałem - dojazdówka w katalogu akcesoriów coś 3tys zł - realna cena jakoś 300zł - no to można poczuć się faktycznie królem negocjacji, a co poczuje sprzedawca W zasadzie to win win takie . To samo hak, czujniki parkowania itd. No ale lud chce negocjować i ugrywać, to dealerzy kombinują jak to ludowi umożliwić.

Akurat w Maździe to jest bardzo fajne (choć zaskoczyło mnie, ale ileż upraszcza zakup!) - ta sztywna polityka cenowa, odbieram to jako szacunek obu stron do siebie, do ich czasu. Bez poniżających zabaw w proszenie, grożenie, przerzucanie się ofertami itp. teatrzyków korzeniami z targów arabskich.

Zresztą wpływa ta polityka na postrzeganie Mazdy - niska utrata wartości (bo od ceny katalogowej równej transakcyjnej )buduje takie wrażenie, co podbudowuje tą niską utratę wartości i się ładnie napędza. W opozycji np. Alfa/fiat - na dzień dobry "no specjalnie dla Pana, ale ciii! proszę nikomu nie mówić!, na wejściu -30%". No tylko później na kupca łapanki trzeba urządzać , a auta te też później "negocjują" czy będą działać Znikąd się niskie ceny nie biorą. Chyba nikt nie sądzi że będzie sprytniejszy od systemu i kupi on jeden wyjątkowo lepiej, niż szary tłum wkoło.

Ogólnie do pozycji za kierownica już przywykłem i dlatego dałem ją do plusów. Obniżenie fotela jeszcze niżej na pewno byloby dodatkowym bonusem, jednak ogólnie jest to bardziej kwestia przyzwyczajeń. Jedni musza widzieć maskę, inni natomiast chcieliby zrównać się z poziomem kierownicy. Mi bliżej do tych drugich.

Natomiast zawieszenie uważam za duży plus. Jak wspominałem na poczatku że auto kupowane bylo jako samochod dla rodziny i komfort podróżowania jest tutaj dość kluczowy. Dzieki tak zestrojonemu zawieszeniu wlasnie mamy ten komfort, a jednocześnie auto pewnie się prowadzi. Faktycznie jakbym szukal auta ze sportowym zacięciem to Mazda by się w gronie wybrańców nie znalazła.

Rzeczywiście w nowej M6 siedzi się wyżej niż w poprzedniej wersji. Chwilowo, jako autem zastępczym miałem okazje pojeździć 6-stką z 2017r. i jako użytkownikowi nowej M siedziało mi się trochę dziwnie, nisko . Tak jak napisał kolega wyżej, raczej to kwestia przyzwyczajenia.