lapa678 dzięki za szczegółowy opis. Mąż wrócił z delegacji i wziął się za ten przepływomierz. Odłączył, przeczyścił (ale nie był zbyt brudny), podłączył, przejechał się- objawy nie ustąpiły. Zrobił tez rundkę na odłączonym-też bez zmian.
Nie mamy już pomysłów co z tym zrobić. Auto było tydzień temu u kolejnego mechanika, który nie zaobserwował szarpania (!!) i nie zlokalizował problemu zbyt dużego spalania.
Na chwilę obecną autem nie da się jeździć, szarpie przy wchodzeniu na wyższe obroty niemiłosiernie i nie jest to wina tego, że auto nie ma mocy bo to tylko 2.0.
Szczerze mówiąc te wszystkie objawy nasiliły się po przeczyszczeniu przepustnicy. Spalanie chwilowe w aucie waha się między 14 a nawet 30 l/km ale nie wiem, na ile ten "komputerek" w maździe jest miarodajny. Średnie pokazuje na chwilę obecną 15l/km).
Za 3 tygodnie jesteśmy umówieni na przegląd i lokalizację usterki w ASO (320pln za godzinę!) ale nie wiem, jak przejeździmy jeszcze te 3 tygodnie. Auto jest nam potrzebne na co dzień.
Czy ktoś mógłby polecić jakiegoś specjalistę od takich rzeczy we Wrocławiu na już?
Niestety polecany na forum mechanik ze śląska nie wchodzi w grę:/