Na początek dzień dobry wszystkim Mazdowiczom i Mazdowiczkom.
Od kilku miesięcy wariuje mi elektronika. Czym to sie objawia?
- Włączam auto, nie działa sterowanie szybami w panelu przy kierowcy (żaden przycisk), nie świecą się na nich nawet diody.
- Zaczynam jazde i czasem po minucie, czasem po 10 minutach nagle 'prąd do panelu doszedł' i przyciski działają. A czasem nie działąją przez całą jazdę.
- Innym razem włączam auto i wszystko z przyciskami ok, diody na nich się świecą, sterowanie działa. I czasem nagle podczas jazdy odcina prąd do panelu, diody sie nie świecą, przyciski nie działają.
- To samo dzieje się z głośnikami. (BOSE). Za jednym razem odpalam auto i wszystko gra jak trzeba, za innym nie ma żadnego dzwieku z glosnikow, mimo ze volume ustawiony, radio włączone (brak wtedy rowniez tych bipnięć po uruchomieniu stacyjki). I czasem radio potrafi 'się samo ogarnąć' i zacząć grać ni z tego ni z owego podczas jazdy.
Czy te irytujące usterki mogą byc ze sobą jakos powiazane czy raczej szukać oddzielnie? Widzialem ze podobne problemy ze wzmacniaczem radia były zgłaszane (np. tutaj
viewtopic.php?f=13&t=703Acha, dodam że przez ostatnie miesiace, rowneiz zime, bardzo sporadycznie uzywam auta (raz na 1,2 czasem 3 tygodnie). Akumulator, mimo że zimą wyminiony na nowy (YUASA: 70, 570) potrafi po tygodniu stania sie rozladowac na amen ;/
Moglibyscie mnie nakierowac w ktora strone sie udać z ustaleniem przyczyn tych elektronicznych szaleństw? Od czego zacząć? Coś zmierzyć, coś wyjąc i sprawdzić? Nie bardzo mam doświadczenei z samochodami (to moje pierwsze auto
) i ich naprawami.
Znajomy elektryk sprawdził akumulator jakimś miernikiem przy wyłączonym aucie (na wyświetlaczu mernika widziałem zmienne wartości 0.05 -0.07 - moge sie mylic co do umiejscowienia kropki
). Mowił że to prawidłowo, zwarcia w aucie nie ma i zebym podladowal akumulator prostownikiem co też zrobilem (jakims nawet niby fajnym z funkcją regeneracji) i niestety na nim dalej to samo. Także każda uwaga będzie dla mnie cenna.
-- Dodano: Pn, 29 maja 2017, 19:49 --
Dobra, jako, że póki co brak odzewu to po prostu będę tu pisał co sam wymyślam/działam w tej sprawie.
Na początek wymyśliłem, żeby odpiąć akumulator i zostawić autko na tydzień, dwa. Ostatnio po takim czasie prądu nie było zupełnie, nawet centralny nie działał.
Zatem jeśli będzie to samo, to będę wiedział, że to wina akumulatora, a nie Mazdzioszki i oddam go na gwarancje.
Jakby ktoś miał jakieś uwagi, chciałby mnie zbesztać za ten pomysł, to piszcie.