Nie wiem czy wydoją, nie mam póki co zamiaru jechać, bo i tak mam do wyjeżdżenia i zalania bak i świeczki do wymiany, często wymiana pomaga jako pierwsza. Oszukanie odczytów brzmi podobnie jak radzenie sobie z problemem przez wspawanie dystansu do jednej z sond lambda, efekt podobny a działa, choć gość z którym rozmawiałem wg mnie nie ma dobrze rozpoznanej przyczyny problemu. Problem faktycznie sprowadza się do interpretacji odczytów z sond lambda, jeżeli on ją zmienia, to jak błąd ma wrócić, gdy komp jest przestawiony tak, że odczytuje, że wszystko jest ok. Słyszałeś o emulowaniu katalizatora po jego wycięciu? No właśnie, tu podobnie ale katalizator zostaje. Skusiłbym się ale nie za taką cenę, 3 stówy to byłoby już i tak dużo. Ten błąd to niedogrzanie katalizatora od 5 do 10 minuty pomiaru i występuje u mnie wyłącznie przy krótkich dystansach ale mogą to być też świece, paliwo, nieszczelność wydechu a na końcu sam katalizator. Najpierw przejadę się do dealera, bo od niego kupiłem, więc obowiązuje rękojmia a to na rękojmię się łapie. Dziś w rozmowie było zdziwienie, że ktokolwiek na tej podstawie im się zgłasza, facet nie wiedział co ze mną zrobić, w poniedziałek kierownik będzie się ze mną kontaktował, nie przerabiali takiego przypadku. Niech się z tym zmierzą. Wczoraj odkryłem, że mam walnięty termostat, jest na stałe otwarty ale nie widzę tu jednak związku jednego z drugim. Też to im zgłaszam jako usterkę układu chłodzenia i przy okazji ogrzewania, bo po wyjeździe z korka przestaje ogrzewać dobrze kabinę, normalny objaw zablokowanego termostatu w pozycji otwartej jak jest zimno.
-- Dodano: 25 lutego 2023, o 18:51 --
Samochód naprawiony. Dla porządku z poprzedniego posta: świece wymienione, paliwo wymienione wraz z zastosowaniem depresatora wody w paliwie i na rękojmi, bez moich wydatków wymieniony termostat (w aso z wymianą to tylko ok 4200 zł ale uspokajam, np. grupa VAG, czy Hyunadi/KIa itd. tez to mają, czyli uważać jak się kupuje. Część niemiecka (continental), wyprodukowana w Czechach, zamontowana w Japonii - opis w wątku "temperatura płyny chłodzącego" w dziale GJ/GL. Nic to nie dało, błąd P0421 wracał ale tylko na krótkich dystansach przy minimum 2x uruchomieniu silnika jazda typu sklep, stacja, poczta, wszystko po ok kilometr od siebie.
Wracając do wątku.... Zgłosiłem wadę ukrytą w ramach rękojmi u sprzedawcy. Wymieniono katalizator nr 1, ten wraz z kolektorem wydechowym, gdzieś mi się przewinęło, że to 8 tys zł... Nic nie zapłaciłem. Jak to w ASO, wstawiono oryginalny katalizator, nr części PE9P-20-50X, "made in Japan". Pod spodem są ślady odkręcania wózka, odkręcali też oczywiście koła.
Przed wymianą zrobiłem badania spalin - wszystkie testy ok (poziom CO jak najbardziej w normie), błąd był przy ostatnim teście - wyskoczył błąd sondy lambda. Powinno być 0,970-1,030 a było 2x ok 0,5. Do mojego maila ws. reklamacji z tytułu rękojmi dołączyłem wydruk z pomiaru. W ASO się nie pierniczyli - szybka decyzja o wymianie kata. Dziś zrobiłem badania na tej samej maszynie, sondy lambda pozostały stare - wszystkie testy zaliczone śpiewająco, zniknął błąd sondy lambda na pomiarze w stacji kontroli. Jak przy odbiorze zapytałem, czy zrobili test spalin, facet mi powiedział, że nie robią tego, "gwarant" wymaga tylko przeprowadzenia jakichś testów (chyba odczytów z komputera) i jak jest ok, to ok. Gwarant - czyli pomimo 5 roku "życia" samochodu i 145 tys przebiegu najwyraźniej producenta katalizatora i samochodu łączy jakaś osobna gwarancja, dlatego nie robili żadnego problemu z wymianą. Wg diagnosty stary katalizator był sprawny, CO i inne parametry świadczyły o prawidłowej pracy katalizatora, radził wymienić sondę lambda, bo mieszanka jest zbyt bogata albo uboga ale samochód spalał i jeździł zupełnie normalnie...
Teraz najlepsze - moi nastoletni synowie interesują się motoryzacją i podobał im się dźwięk silnika jak wchodził na wyższe obroty przy mocniejszym przyspieszaniu. Twierdzili, że brzmi jakby miał kompresor. No ok. Wczoraj, dzień po odbiorze samochodu zorientowałem się przypadkiem, że ten dźwięk zniknął. Dziś jak jechałem z jednym z synów, to zapytałem o ten dźwięk i kilka razy przyspieszałem ostrzej - werdykt: dźwięk niemal w całości zniknął, jest ledwo słyszalny ale praktycznie nie ma go. Z wiekiem pewnych dźwięków się już nie słyszy, ja go już nie słyszę.
Mój wniosek - wyniki na pomiarach starego kata przy pomiarze spalin były ok, był tylko błąd sondy, dźwięk a'la kompresora przy mocnym przyspieszaniu zniknął - przyczyną błędu P0421 była najprawdopodobniej nieszczelność układu wydechowego, to jedna z 8 możliwych przyczyn tego błędu. Stawiam na nieszczelny tłumik drgań pomiędzy pierwszym katem a resztą układu wydechowego - on również został wymieniony.
Wystarczyło zapewne popryskać wodą z mydłem na ten element (np. w butelce po płynie do szyb) i szukać, czy robią się bańki i w moim przypadku raczej wyszłoby, że nieszczelność była przyczyną ww. błędu. Być może mam nowy katalizator gratis w pakiecie z wymienionym tłumikiem drgań, który przy tym przebiegu już swoje przeszedł, tak na to chyba mogę patrzeć.
|