Widziałem w tym brązowym kolorze Mazdę 3 i mnie osobiście jakoś nie urzekł, ale de gustibus non est disputandum

Sam kolor brazowy ładnie wyglada na samochodach pod warunkiem, ze jest to intensywny, ciemny odcien brazu. Niestety mazda ma braz z gatunku jasnych. Na dzien dobry wyglada na wyplowialy. Sam myślałem o nim, ale jak zobaczylem na żywo to cieszylem sie, ze nie wzialem go. Oczywiście jest to moja ocena - nie chce nikogo urazic. Znajomy ma Insignie - ciemny braz - wieczorem jak czarny, w sloncu piekny braz. Ehh, gdyby tylko taki odcien byl w mazdzie...

Trochę zrobił nam się panel kobiecy deliberujący o kolorach . Zyrafal, widziałem i M3 właśnie ostatnio M6. I podobnie jak Ty, uważam że M3 nie urzeka, natomiast na M6 wygląda świetnie. Zastanawiam się, czy jest to ten sam odcień. Wydawało mi się, że ten na M6 jest bardziej intensywny, głębszy, bardziej nasycony. Ale może był to efekt światła, ciemniejszych felg i większej powierzchni.

_________________
http://www.3dosetki.pl - motoryzacja z nieobiektywnej i ekscytującej strony

Tak w ogóle, to po prawie dwóch latach użytkowania coraz bardziej jestem zadowolony z mojego autka .
Pamiętliwy nie jestem i zaczynam no może nie zapominać ale nie pamiętać o początkowych problemach z drżeniami,ASO,MMPol.
Bawię się trochę w wyciszanie i jest OK.
Zawsze człowiek coś grzebał przy samochodzie. Zostało to od czasów Fiata 126. Kto miał to wie.
W tej chwili jeździ bez problemów,nawet cicho i bez drżeń,mało pali na czym mi zależy i ma odpowiednią ilość mocy a przede wszystkim wygląda,wygląda i jeszcze raz wygląda .
Życzę sobie i innym bezproblemowej jazdy

_________________

Hmmm... a co sie stało, że drżenia znikneły? Bo mnie do szewskiej pasji doprowadzaja drzenia choc niewielkie przy 120-140km/h.

Opony bez bicia + wyważenie (dokładne).

Nie polegaj na ASO, trzeba j.w. zrobić dokładne wyważenie. Może się okazać, że część drgań w dieslu jednak zostanie. To "urok konstrukcji" wobec wysokiego momentu i są drżenia na układzie jezdnym nieusuwalne, czasem wibracje są większe, czasem mniejsze zwłaszcza pod obciążaniem.

_________________
Samochodami się albo jeździ albo się je kocha, fajnie jak jest jedno i drugie

Zmieniłem opony na innej marki i dokładnie wyważyłem .
Obecnie Dunlop Sport Maxx RT.
Cichsze i nie drżą,nie telepią,nie klapią,są po prostu miękkie.
Będą się szybciej zużywać ale to pryszcz .
Bridgestony są twarde,nie do tego auta,nie do tego zawieszenia .
O i jeszcze jedno. Na drugim przeglądzie po 40 tys. zgłaszałem bicie tarcz podczas gwałtownego hamowania i wymieniono mi tarcze na inne ,niby nawet nowy numer katalogowy mają-ponoć poprawione
Zobaczymy.Na razie OK

_________________

No własnie dowcip polega ze moj brat jezdzi autem indetyczym jak moja szósta - te samy opony wszystko i u niego miod malina. U mnie mimo wyważania na hunterze nadal drży.

Te drżenia które opisuje kichu 120-140 to ewidentnie od kół,najczęściej opony,felgi (ewentualnie tarcze i piasty)
W Maździe trudne do wyważenia ze względu na konstrukcję i ogólną lekkość auta (SkyActive się kłania)
Ponieważ nie mogłem się dogadać z ASO i MMPol to zrobiłem jak wyżej.
Po póltora roku ASO i MMPol się przypomniało o mnie i poprawiło, i zrekompensowało początkowe niedogodności sprzedając mi komplet felg za 1 zł. ale to zasługa szefa serwisu.

_________________

A jeszcze dodam ze u mnie telepka pojawia sie w momencie dodawania gazu i przyspieszania (idzie moment od silnika na kola) kiedy zwalniam nie czuc zbytnio nic.

Jest różnica w charakterystyce tych drżeń między 2.0 benzyna a 2.2 diesel i winne są nie tylko koła. W dieslu chodzi o coś innego i było opisane w innym wątku przy okazji mojej sprawy.

_________________
Samochodami się albo jeździ albo się je kocha, fajnie jak jest jedno i drugie

Nasza 2.0 AT nie jest jeszcze całkiem dotarta, ale nie wytrzymuję i sprawdzam jak ten 'sport' działa i jak działa 'kickdown' (przełamanie pierwszego oporu pedału gazu).
I tu pierwsze wrażenia : sport OFF i normalne operowanie pedałem gazu tworzą to auto wyjątkowo rozleniwiające, najchętniej jadące na 1500-2000 obrotów i bieg w górę, z reakcją na gaz i na jego odjęcie rozciągniętą dość mocno, co na pewno zmniejsza zużycie paliwa, ale jednocześnie zmiejsza poczucie jazdy wolnossącym benzyniakiem (czyli jedynym słusznym ) .
Moja 156 alfa z silnikiem 1,6 120koni jest przy tym ustawieniu jak narowisty źrebaczek - na milimetrowe dotknięcie pedału gazu reaguje ochoczo i to samo na odjęcie, a nie wspomnę o V6 alfy z czasów przed 159tką.
Natomiast - aktywując 'sport' już się robi normalniejszy wolnossący rzędowy fajnie wkręcający się wyżej silniczek, a reakcja na gaz pod pedałem po przekroczeniu pierwszego oporu ożywia go jeszcze bardziej właściwie.
Przed FL-em nie było guzikczka 'sport' prawda?
Ciekaw jestem czy oprogramowanie przed FL-owe jest bliższe trybowi normalnemu po FL czy właśnie trybowi sport?
Z jazd testowych 2.0 miałem tylko z manualem i było to o ile po tylu miesiącach pamiętam na pewno bliższe trybowi sport.
Tak czy siak, pisząc swoje pierwsze wrażenie na temat GJ przyznaję, że ta zmienność podobna mi się i jest fajną sprawą w GJ z automatami.
Inne z pierwszych wrażeń - czarna wykładzina podłogi, czarne dywaniki to jakaś makabra! każde ziarenko piachu , kurzu no masakra, jakbym na pustyni jakiejś mieszkał! Przez dłuuugie lata auta z beżową lub szarą wykładziną używamy i w ogóle tego problemu nie było, w Maździe muszę się nauczyć nie patrzeć w dół.

Andrzejsrw Maździe muszę się nauczyć nie patrzeć w dół. Albo nauczyć się odkurzać samochód.

Wojcian, o detailingu to mnie nie ucz . Kilka razy dziennie odkurzać ? aha, już to widzę . Nie miałeś chyba jasnego wnętrza (nie tylko siedzenia ale i wykładzina itd.) aby mieć porównanie.
Czemu w domach, budynkach itd. nie stosuje się czarnych podłóg ? a gdzie się stosuje, to schludnie i fajnie wyglądają tylko świeżo po odbiorze i na zdjęciach reklamowych.

Witam

Swoją M6 odebrałem pod koniec marca, ale mało jeżdżę, więc nie spieszyłem się z wystawianiem opinii. W długi czerwcowy weekend trochę pojeździłem i mogę już coś napisać. Kupiłem M6 jako auto rodzinne do wyjazdów weekendowo wakacyjnych, nie używam go na co dzień, do pracy dojeżdżam motocyklem lub innym małym autem. Jak już korzystam z Mazdy to najczęściej w pełni załadowanej zarówno pod względem wykorzystania miejsc jak i pojemności bagażnika . Podczas ostatniego wypadu w góry nawinąłem na koła około 1200 km w pełni obciążonym samochodem i jak już wspomniałem dla mojego egzemplarza to będą typowe warunki pracy.
Na początek napisze o rzeczach, które zwróciły moją uwagę w sensie negatywnym niestety są też takie. Po pierwsze hałas . Mimo faktu, że jestem z samochodu bardzo zadowolony o tym nie da się nie wspomnieć. Odgłos opon i świst powietrza od prędkości 120km/h staje się wyraźnie słyszalny a w okolicach 150km/h niestety dość uciążliwy. Do 120 km/h w radiu leci sobie muzyka można prowadzić normalną konwersację tak jak w domu przy ciągle włączonym telewizorze , powyżej tej prędkości z tych wszystkich dźwięków w kabinie robi się irytujący hałas i w efekcie żeby móc bez nadmiernego podnoszenia głosu rozmawiać trzeba wyłączyć radio albo zwolnić. Wzrost natężenia hałasu nie jest liniowy, mam wrażenie, że przy 140 km/h jest niewiele głośniej niż przy 120 km/h wyraźniej głośno robi się w okolicach 150 km/h. Nie mam porównania do innych aut w tej kategorii cenowej, więc powyższy opis powinien być w miarę obiektywny. No i radio mogłoby grać trochę lepiej . Kolejną rzeczą, która zwróciła moją uwagę to prowadzenie. Pamiętam jak kilkanaście lat temu jeździłem po krętych górskich drogach wtedy nowym Nissanem Almerą i swój zachwyt nad tym jak się trzyma drogi i jak zakręca. Pasażerowie ciosali mi kołki na głowie a ja nie mogłem się powstrzymać. W M6 nie miałem tego wrażenia. Nie twierdzę, że auto się źle prowadzi, ale w Almerze każdy zakręt chciałem pokonać szybciej i dynamiczniej a w M6 jakby mniej. Nie potrafię określić czy to kwestia zawieszenia czy układu kierowniczego, ale czegoś na pewno. Tak jak bym ją doprowadził do granic możliwości, choć wiem, że tak nie było – być może po prosty się zestarzałem . Almera piszczała na zakrętach i szła jak po szynach w M6 bałem się pomyśleć, co by było gdyby zapiszczała. Może kiedyś się przemogę i sprawdzę . Reszta to duperele, asystent pasa ruchy prowadzi samochód trochę bliżej prawej krawędzi pasa, co przy jeździe prawym pasem w ogóle nie przeszkadza, ale przy wyprzedzaniu zwraca uwagę, system zapobiegania staczaniu się samochodu przy ruszaniu działa tylko przy dość sporych spadkach nawierzchni przy niewielkich niestety nie. Nie wiem jak się nazywa ten system, co dostosowuje ciśnienie w układzie hamulcowym do prędkości i siły naciskania na pedał, ale raz mi napędził stracha jak sobie delikatnie zwalniałem przed światłami a w ostatniej chwili musiałem mocniej zahamować i miałem wrażenie jakby hamulce były niesprawne. Musiałem naprawdę mocno docisnąć pedał, żeby uzyskać zadowalający efekt.
Natomiast to co mi się podoba to przede wszystkim silnik i skrzynia biegów. Dynamika w pełni obciążonego samochody w zakresie do 130 km/h jest rewelacyjna, do 150 km/h więcej niż zadowalająca, dużo powyżej nie testowałem, ale w okolicach 160 km/h reakcja na gaz trochę słabnie i na efekt trzeba zaczekać. Myślę, że gdybym jechał sam i bez bagaży to te wartości byłby o co najmniej 20 km/h wyższe. Oczywiście nie jest to sportowe auto i przyspieszenie nie wciska w fotel, ale jak dla mnie jest więcej niż OK. Kolejna sprawa to działanie skrzyni i dobór przełożeń. Powiem tak, nic bym nie zmienił moim zdaniem jest idealnie. Biegi dosłownie wskakują na swoje miejsce, wrażenie jest takie jakby wystarczyło pchnąć drążek a on sam wie gdzie ma się przemieścić. Żaden bieg nie jest ani za krótki ani za długi w każdych warunkach czy to na podjazdach, czy na zjazdach, czy podczas spokojnej czy bardziej dynamicznej jazdy na autostradzie da się dobrać odpowiednie przełożenie, po prostu rewelacja. I teraz najlepsze, to wszystko przy średnim spalaniu nie przekraczającym 8 l . Nie wiem czy jakiekolwiek auto tak dociążone przy dość dynamicznej jeździe po górach i dość szybkiej po autostradzie byłoby w stanie choć zbliżyć się do takiego zużycia. Uważam, że nawet 10 l byłoby bardzo dobrym wynikiem. Nie rozumiem też narzekań na wygodę foteli przy moich 182 cm wzrosty fotele są komfortowe a duży zakres regulacji włącznie z podparciem odcinka lędźwiowego pozwala na co najmniej wygodne podróżowanie. Na pochwałę zasługuje wydajna klimatyzacja, która w opcji auto w pełni zaspokaja moje potrzeby i jakoś tak intuicyjnie dobiera silę i miejsca nadmuchu. Systemy ostrzegania o zbliżających się pojazdach to też dobra rzecz. Moi pasażerowie stwierdzili, że z tyłu panuje jakiś mikroklimat i się świetnie śpi. Należy też wspomnieć o światłach, które nie dość, że świetnie spełniają swoją podstawową funkcję to dodatkowe systemy spisują się całkiem nieźle. Wprawdzie zdążają się drobne zwiechy i tak jak pisałem w innym wątku opcja auto bez reakcji na deszcz jest trochę jak kwiatek do kożucha , ale całość zdecydowanie na plus. Wygląd zarówno zewnętrzny jak i wewnętrzny to kwestia gustu jak dla, mnie zdecydowanie na plus, tak samo jak materiały wykończeniowe. To tyle, jak sobie coś przypomnę albo coś zwróci moją uwagę to dopisze.

Pozdrawiam

odważ się w tych zakrętach - to auto naprawdę daje radę
a w temacie wyciszenia - spokój i komfort kosztuje inwestycje w dobre wygłuszenie (+- 4000pln) ale wierz mi - warto chociaz dołozysz ok 60kg mas wygłuszających i pewnie nieco wzrosnie Ci spalanie - coś za coś

mysle ze spalanie wzrisnie niezauwazalne. Ja niewidze wiekej roznici czy jade sam, czy z cala rodzinke . Ale moze w miesce to cosz zrobi

_________________
M6 G145 kombi, MT, 2013

Ciekawi mnie ta kwestia, takze w odniesieniu do videotestu Zachara, czy rzeczywiscie po FL dali (przynajmniej w SkyPassion, ale moze i w pozostalych) wygodniejsze znacznie fotele?
Jakos ten temat nie specjalnie sie tu przewijal, a wg mnie to wazna zmiana...

_________________

to żart oczywiscie

Były tu na forum pomiary i długość siedziska i oparcia, wynikało z nich, się nie zmieniła - siedziska są stosunkowo krótkie wciąż, choć czy wygodne to dłuższą trasę muszę przejechać. Na pewno fajna jest regulacja lędźwiowa oparcia - wcześniej nie miałem, a tu latka lecą i...

SerWe : A co do prowadzenia to zgadzam się, to nie jest wesoły zadziorny szczeniaczek w dodatku posłuszny na pierwszą literkę komendy, raczej taka ugrzeczniona sunia ta Mazda, posłucha, pojedzie gdzie i jak się jej każe, ale tak lekkim ociąganiem i z głową w chmurach trochę .No i przód ucieka mimo lekkiego silnika że hej ale to ogólna tendencja, co musi być w ciężkim dieslu dopiero. Ale może ja jestem przeczulony na podsterowność. To wyraźnie jest auto na proste lub łuki długie autostradowe, a nie kręte ciasne górskie zakręty. Auta typu Almera z tamtych lat, czy Brava-to z moich doświadczeń, itp. miały prostotę , krótki rozstaw, niższy środek ciężkości, lżejsze kółka, szybszą nie uekologicznioną reakcję na gaz - jego dodanie i odjęcie (nie mówię o mocy tylko szybkości reakcji) i przede wszystkim jakieś 300kg mniej masy. I hydrauliczne wspomaganie ukł kierowniczego a nie elektryczne itd. itp.
I nie izolowały tak od drogi i otoczenia, czuło się tą drogę dokładnie całym wozem. W maździe to w MX5 trzeba by tych wrażeń szukać , nie w 6tce niestety.

Być może masz racje i kiedyś przy bezpieczniejszym plenerze (pobocze bez rowów i drzew) spróbuję . W wątku viewtopic.php?f=66&t=1482 jest poruszona kwestia wspomagania. To chyba właśnie o to chodzi, o czucie co się z samochodem dzieje. Almera ma wspomaganie hydrauliczne i daje lepszy feedback - jak to się teraz w korporacjach mówi . Almerą wiedziałem na ile mogę sobie pozwolić a w M6 odczucia na kierownicy nie odpowiadają temu co widzę przez okno i czuję tyłkiem. Ciekawe czy zestaw obniżający zawieszenie coś by pomógł? viewtopic.php?f=66&t=3722

Pozdrawiam

Obniżenie środka ciężkości daje ogromnie dużo. Ale z moich doświadczeń to wszystko kompromisy i półśrodki. Obniżenie - sprężyny, pasowałoby więc i amortyzatory inne, i grubsze stabilizatory, rozpórki, i większe hamulce i opony i lekkie felgi itd. itp. Podliczając wszystko plus czas - i tak efektu zamierzanego nie osiągnie się, straci się na funkcjonalności, buda będzie bardziej obrywać i wszystko zacznie wcześniej trzeszczeć. A w cenie tych zmian można myślę z grubsza, jak już na stajnię Mazdy patrzeć (żeby nie było że tylko Makarony się liczą jeśli chodzi o przyjemność prowadzenia, choć to prawda ) wspomnianą MX5 sobie dokupić i cieszyć się prawdziwą frajdą z jazdy nią na odpowiednich dla niej drogach czy na torach jakich przybywa ślimaczo ale jednak , jak i dni otwartych na nich.

Fotele i wyciszenie zmienili tylko marketingowo, w rzeczywistości nic się nie zmieniło. Według mnie fotele są OK, wyciszenie trochę słabe ale w porównaniu do Laguny 3, którą jeździłem głośniej tylko słychać opony. Mnie najbardziej na razie razi (o czym o dziwo nikt wcześniej nie wspominał) jakość dopasowania i przeszycia skóry - Najgorsza jaką miałem, może samo przeszycie jest ok ale docięcie/dopasowanie skóry to padaka jak na tę klasę.

_________________
http://www.3dosetki.pl - strona motoryzacyjny opisujący tę bardziej ekscytującą jej część

Może Zachar dostał egzemplarz wyciszony przez centralę bądź dealera... to żart

_________________
Samochodami się albo jeździ albo się je kocha, fajnie jak jest jedno i drugie

czytalem, ze FL ma lepej wyciszony dach i dach duzo da

_________________
M6 G145 kombi, MT, 2013

crow, jakby co przy odbiorze bede sie upominac o model wyciszony jak u Zachara (stawiam ze auto mial od Anndory, a tam kupuje swoja...)

_________________

Zachar ma testówke z Wawy

Hmmm od dealera czy z centrali... pozostaje mieć nadzieję, że nie była picowana pod test skoro jest aż taka różnica

_________________
Samochodami się albo jeździ albo się je kocha, fajnie jak jest jedno i drugie

Nie wiem, zapytam skoro to takie ważne zdaje sie ze z BEMO ma testowke, ale glowy nie utne o to